czwartek, 24 października 2013

Vedic Art pojawiło się w moim życiu naturalnie. Jako dopełnienie mojej drogi życiowej, mojego rozwoju.

Vedic Art jest terapią. Pozwala zrozumieć siebie. Przepracować to co siedzi w duszy i gryzie.

Mówi się, że jest dla każdego. Nie zgadzam się z tą teorią.
Vedic Art jest dla tego, kto jest gotowy wybrać się w podróż w głąb siebie.


Osoby, które nie są gotowe widzą w tych obrazach plątaninę kresek, bazgroły. Często łatwiej jest powiedzieć, ze to bazgroły niż spojrzeć i poczuć. Nie ma w tym niczego złego. Tak jest i już.

W vedicowych obrazach każdy widzi to, co mu w duszy gra. Własne nieprzepracowane emocje, swoje radości, trudniejsze relacje.

Twórczość wszystkich prawdziwych artystów - niezależnie od tego, czy oni sami o ...tym wiedzą - powstaje za stanu, w którym umysł znika, z wewnętrznej nieruchomej ciszy. Dopiero potem umysł nadaje kształt twórczemu impulsowi lub przebłyskowi natchnienia.
Eckhart Tolle 

To jedna z zasad Vedic Art.



- A co Ty Rudasku widzisz w obrazku?
- Anioła. Ale to nie słodki pultas, tylko potężna postać. Sprawia wrażenie groźnego, ale to nie to. Budzi respekt. Skrzydła ma złożone i sięgają mu one ponad głowę. Ubrany jest w długą szatę, związaną czymś w pasie. Za nim podąża światło, w niemal tym samym kształcie. Wygląda, jakby je prowadził: jakby zaraz miał wyjść z płótna i światło pociągnąć za sobą do naszego świata.
... 

- Ale wiesz, to co mnie totalnie wciaga w Twoich obrazach, to fakt, iż każde spojrzenie na nie powoduje, że za każdym razem widzi się je inaczej. Motyw główny nie zmienia się, ale detale sprawiają wrażenie zmiennych. Te obrazy żyją. To niesamowicie fascynujące.

 - Bo takie właśnie jest vedic jeśli jest prawdziwie z podświadomości, a nie malowany żeby był słodziaczkowy i się sprzedał. Niektórzy postrzegają vedic jako pastelowe barwy, skrzydlate aniołki i cuda wianki ,a to tak nie jest.
Jak się wyłączysz i pozwalasz płynąć to nie zawsze "przychodzą" słit obrazki. Jeśli malujemy żeby przpracować jakiś temat to ile procent jest prześlicznych tematów
dziękuję Ci Rudasku za te słowa.

 - Nie ma za co dziękować. Najpiękniejsze rzeczy powstają, gdy tworzone są z potrzeby serca i duszy. Wtedy poruszają. A piękno to nie lukier. Dla mnie Twoje obrazy to nie śliczne pejzaże. Czasem trzeba się im głęboko przyjrzeć, by coś dostrzec. Ale wtedy... wtedy one wyciągają do nas ręce. Ty wiesz, co mam na myśli. 

 
Powyżej rozmowa z  Lady Butterfly

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz